Stanisław Kotowski
Źródło: Publikacja własna "WiM"
Przed miesiącem, kiedy zachęcałem Państwo do zastanowienia się nad problematyką rehabilitacji zawodowej i zatrudnienia osób niewidomych i słabowidzących napisałem m.in.: "Pod pozycją 7.2. znajdą Państwo artykuł Jerzego Ogonowskiego, który ostro definiuje problemy i twarde stawia pytania. Warto się nad nimi zastanowić, przemyśleć i napisać do "WiM". Z pewnością nie zmieni to sytuacji niewidomych bezrobotnych ani tych, którzy niby są zatrudnieni, ale nic nie robią i za to nicnierobienie otrzymują jakieś grosze. Z pewnością nie wpłynie to na zmianę poglądów ani świadomości ogółu osób, które nazywamy niewidomymi. Mimo to warto dyskutować. Jeżeli tylko 5 procent czytelników zastanowi się nad tymi i podobnymi zagadnieniami, może to w przyszłości jakoś zaowocuje".
(Jest to cytat z listopadowego wydania "WiM" i nie należy go mylić z niniejszym numerem miesięcznika.)
Teraz prezentujemy wypowiedzi naszych czytelników, wypowiedzi na Liście dyskusyjnej Typhlos na podobne tematy i kilka publikacji własnych oraz przedrukowanych z innych czasopism i z internetu. Wydaje się, że jest to interesująca lektura, a problemy tak ważne, jak trudne do rozwiązywania. Zebrany materiał publicystyczny powinien zainteresować fachowców rehabilitacji, działaczy społecznych, prawników i polityków. Sprawa nie wygląda dobrze, chociaż na pomoc pracodawcom idą miliardy.
Wyrażałem pogląd, że jeżeli 5 procent czytelników zastanowi się nad problematyką poruszoną przez Jerzego Ogonowskiego, może to w przyszłości jakoś zaowocuje. Teraz uważam, że wyniki naszej dyskusji i wnioski, oceny oraz poglądy zebrane poniżej przyniosą owoce, jeżeli osobom odpowiedzialnym za problematykę zatrudnienia osób niepełnosprawnych, a zwłaszcza niewidomych i słabowidzących, nie zabraknie odwagi, żeby ponownie przemyśleć tę problematykę i podjąć niezbędne działania.
Są to niezmiernie trudne zagadnienia, uwikłane w interesy pracodawców osób niepełnosprawnych i w interesy działaczy stowarzyszeń osób niepełnosprawnych. Uwikłane są również, a może przede wszystkim, w źle rozumiane interesy niepełnosprawnych pracowników i pseudopracowników. Naprawdę trzeba wielkiej odwagi, wyobraźni i poczucia odpowiedzialności, żeby podejmować tak trudne i niewdzięczne zadania. Jest to jednak konieczne, bo to co dzieje się w tej dziedzinie chyba w niedostatecznym stopniu służy osobom niepełnosprawnym.
Są tylko znikome szanse na to, żeby nasze publikacje zmobilizowały działaczy do podjęcia walki z nieprawidłowościami, ze stanem świadomości środowiska i poszczególnych osób, ze stanem prawnym, a to wszystko wbrew własnym interesom. Mimo to wierzę, że kiedyś sytuacja dojrzeje do radykalnych zmian w omawianej dziedzinie, a nasze wysiłki chociaż trochę przyczynią się do przyśpieszenia tego dojrzewania.
aaa
6.2. Czytelnicy o zatrudnieniu
|