Stanisław:
A no właśnie, bo za rencistę płaci PFRON. Nie znam statystyk, ale mnie ciekawi, ilu zatrudnionych w naszym kraju jest dotowanych przez PFRON. Przecież taki system długo nie wytrzyma, gdyż w niedługim czasie zabraknie pieniędzy na dofinansowania.
Według mnie pracodawca też powinien ponosić część kosztów zatrudnienia pracownika, wówczas nie opłacałoby mu się tworzyć pseudopracy. Jest jednak inaczej, tylko jeśli bańka z dofinansowaniami pęknie, znikną ZPCH-y i wówczas już nikt nie będzie chciał zatrudniać niepełnosprawnych.
Jacek:
Takie dane są dostępne. Piszę w zaokrągleniu, bo nie chce mi się w tej chwili szukać dokładnych danych.
1. Pracuje ok. 500 tysięcy osób niepełnosprawnych (informacja pochodzi z ZUS).
2. Dofinansowania są pobierane na ok. 240-250 tysięcy osób.
3. Około 200 tysięcy to pracownicy (prawdziwi lub fikcyjni) zakładów pracy chronionej.
Na dofinansowania wydaje się około 2,7 miliarda złotych rocznie, z czego niemal 80 proc. trafia do ZPChów.
A jak działa ten system? Swego czasu popełniłem taki poradnik dla przedsiębiorców:
http://zadzior.wordpress.com/2011/10/21/poradnik-dla-przedsiebiorcy/
W paŹdziernikowym wydaniu "WiM" w informacji "PFRON: liczba zatrudnionych niepełnosprawnych stabilna, koszty wyższe", pozycja 8.3., prezes Wojciech Skiba podał, że z dofinansowaniem funduszu zatrudnionych jest około 240 tys. osób niepełnosprawnych.Koszty dofinansowania ich zatrudnienia w br. wyniosą 5,3 mld złotych, a w przyszłym roku - 5,5 mld złotych, w tym
ponad 3,3 mld zł to refundacja wynagrodzeń osób niepełnosprawnych.
(przypis redakcji "WiM")
Danuaria:
A może PFRON, czyli Państwowy Fundusz Rentowy Osób Niepełnosprawnych, a nie rehabilitacji osób niepełnosprawnych?
Zamiast wydawać pieniądze na bzdury, po prostu powinien wypłacać renty tym osobom, które nigdy nie podjęły pracy jako pełnosprawne, czyli niepełnosprawnym od urodzenia lub tym, którzy utracili sprawność podczas nauki, także na wyższej uczelni. Odciążyłoby to ZUS. Można by też wypłacać z tego funduszu świadczenia pielęgnacyjne tym, którzy muszą zajmować się w domach bardzo poszkodowanymi niepełnosprawnymi członkami rodziny. Pomoc tę otrzymywaliby opiekunowie niezależnie od tego, czy są rodzicami bądź opiekunami prawnymi dzieci niepełnosprawnych do 16 czy 18 roku życia?
Nie wiem, jak rozwiązać problem tych, którzy utracili sprawność w okresie zatrudnienia - czy rentę wypłacałby ZUS czy PFRON. Nie jestem prawnikiem. Nie wiem też, jaka byłaby ustalana wysokość takiej renty.
Wszyscy pracodawcy płaciliby składki jak do tej pory na PFRON, nie byłoby żadnych ulg dla zatrudniających osoby niepełnosprawne, ale też nie byłoby zabraniania niepełnosprawnym pracy. Kto udowodniłby, że się do pracy nadaje, znalazłby ją.
Poza tym zapewne sami niepełnosprawni mogliby zakładać własne firmy czy spółdzielnie socjalne.
Renty niepełnosprawnych z PFRON byłyby na tyle duże, że jeśli ktoś będzie chciał odłożyć na specjalistyczny sprzęt, to odłoży, albo po prostu weźmie kredyt w banku i na swoim sprzęcie będzie pracował.
Gdyby ktoś chciał, z tej renty zatrudni sobie asystenta, przewodnika czy lektora - te wydatki ewentualnie można by odliczać od dochodów. Mogłaby powstać np. agencja zatrudniająca asystentów osób niepełnosprawnych, którą nawet mógłby prowadzić ktoś niepełnosprawny. Kiedyś zastanawiałam się nad założeniem takiej agencji, ale w dzisiejszych realiach pewnie szybko bym splajtowała, bo nikt przy tak niskich rentach nie chciałby z tej agencji skorzystać.
Pewnie czegoś nie wzięłam pod uwagę, ale ten temat od jakiegoś czasu mnie nurtuje.
aaa
6.5. O ochronie danych osobowych w związku z fikcyjnym zatrudnianiem
|